4 grudnia 2017/Posted by: feynmanki@gmail.com
W miasteczku, gdzie ceglane domki
Skrzypią okiennicami
Co rano ludzie jak stonki
Kłębią się ulicami.
Gdy przyszedł czas na śniadanie
Na rynku bez wahania
Tłum cały przy straganie
Słucha wychwalania.
„Myślicie, że to co sprzedaję
To nudne owoce, warzywa.
Tak wam się tylko wydaje.
Prawda...
0